menu
- Już wkrótce |
- Aktualności |
- Nowości |
- Zapowiedzi |
- Kontakt
Wydanie polsko-angielskie
Przekład na język angielski: Jan Kłos
Jest to – odtworzone na podstawie dokumentów i pamięci – świadectwo dziejów kresowej rodziny osiadłej przed wojną na Wołyniu, zmuszonej do opuszczenia domu wskutek okrucieństwa ukraińskich nacjonalistów, rozproszonej w różnych krajach Europy i w Ameryce, pielęgnującej jednak rodzinne więzi i odnajdującej w nich siłę przetrwania. Odbyta kilka lat temu podróż do Małyńska (Ukraina), rodzinnego gniazda, zainspirowała Annę Poniatowską do odtworzenia historii przodków uwikłanej w tryby tragicznej historii Polski i Europy XX wieku. Wartka i ciekawa narracja pozwala czytelnikowi na przeżycie losów polskich rodzin kresowych dotkniętych dramatem wojny. Autorka odnalazła swoją życiową „przystań” w okolicach Nałęczowa, których klimat i otoczenie przypominają jej bezpowrotnie utraconą atmosferę dzieciństwa.
Wspomnienia te, ilustrowane reprodukcjami zachowanych, historycznych fotografii i dokumentów, a także zdjęciową relacją z podróży do Małyńska, wpisują się w żywy obecnie nurt ocalania pamięci ostatnich świadków historii Polski okupowanej i doświadczającej największych totalitaryzmów w historii świata. Znaczenie tej relacji podnosi zamiar jej opublikowania w dwóch językach: polskim i angielskim (tłumaczenia na język angielski dokonał prof. Jan Kłos), w jednym tomie. Dzięki takiemu zabiegowi książka uzyska szerszy zasięg, szczególnie w kręgach młodych potomków polskich emigrantów, w większości już tracących kontakt z językiem polskim.
„Śpiew i skrzypce stały się magiczną siłą przyciągającą młodzież z innych rejonów obozu. Takie spontaniczne tańce i śpiewy kończyły się często krótkim spacerem po lesie, w którym stały baraki. Nowe zabudowania dla przesiedleńców nie miały żadnego ogrodzenia, ale w pobliżu zawsze było dwóch, na ogół życzliwych, esesmanów. Niemcy tolerowali emocje młodzieży i nie bronili przechadzania się i śpiewania także na zewnątrz baraku. Las był duży i echo długo niosło wołyńskie pieśni śpiewane na głosy przez Stefana i jego kolegów. Jasia, zasłuchana wówczas w dumki, odczuwała głęboką tęsknotę za rodzinną miejscowością, urokliwymi gajami brzozowymi, po których następowały pamiętne bory sosnowe”.
(fragment wspomnień)
Spis treści / Contents
Wojenne losy kresowych Polaków
Podróż życia
Wołyńskie korzenie
Na imię miała Jasia
Dziecko wojny
Ostatnie wspólne Święta
Ucieczka z Wołynia
W polskiej twierdzy – Równem
Deportacja na zachód
Obóz pracy w Burghausen
W oczekiwaniu na wolność
Upragnione wyzwolenie
Miłość niejedno ma imię
Miodowe miesiące w... baraku
Gdzie oczy poniosą
W Belgii
Tropem tych, co za chlebem...
Trochę Polski w kraju Kolumba
Ostatnia podróż do ojczyzny
Podziękowania
The War Fortunes of the Poles Living in the Eastern Borderland
The Life Journey
The Volhynian Roots
Her Name was Jasia
The Child of the War
The Last Holiday Together
The Flight from Volhynia
In the Polish Fortress – Równe
Deportation to the West
The Labor Camp in Burghausen
Waiting for Freedom
The Longed-For Liberation
Love has Many Names
Honeymoons... in the Barracks
Walking Ahead Without Looking Back
In Belgium
Following those who Decided to Work Abroad
A Little Bit of Poland in Columbus’ Country
The Last Trip to the Homeland
Acknowledgements